Ekhm...czegoś tu nie rozumiem...Warunkiem zdobycia pozwolenia na broń jest zaświadczenie o niekaralności...I tu od razu nasuwa się jedna rzecz, a mianowicie, broń będzie służyła do ataków, a więc zgodnie z Nowelizacją Kodeksu Karnego będzie służyła do popełniania przestępstw jakimi są ataki...Tak, więc wymagacie od gracza niekaralności, tylko po to by mógł później łamać prawo...
Uważam, iż jeżeli broń ma być ogólnodostępna, to jedynie do celów obronnych. Mało tego jedynie dla policji, Wojska i Firm Ochroniarskich. Jeżeli damy prawie każdemu broń to będziemy mieli taką sytuację jak w USA...prawie każdy ma tam broń i jakie są tego efekty wiemy...Państwo samo wyciąga rękę do osób chcących popełniać przestępstwa pozwalając im posiadać jedną z najgroźniejszych broni...
Zgodze sie z tym, ze Policja moglaby przejac reszte spraw dot. WP, ale po 2007 r. tak wlasnie bedzie bo nasza ZW bedzie mogla wykonywac zadania tylko na terenie JW lub poligonie, ale nie poza terenem wojskowym i dobrze. Cywilnym prorokom nie sprawi zadnego problemy sprawa wojskowa, iz czesc wojskowa kodeksu karnego jest bardzo krotka i rzeczowa.
Pzdr.
Czy mógłbyś łaskawie podać źródło tej "informacji" że od 2007 będziemy mieli zero uprawnień poza terenem JW itd.?
Dla mnie to jakaś kolejna plota. Nie wiem kto coś takiego rozpowiada,chyba przestępcy w mundurach Ale w sumie dla większości z was byłaby to fajna sprawa. Policja by was wogóle nie karała,skoro mają dosyć roboty z cywilami,aby się jeszcze dodatkowo wami zajmować
Zap pewne coś w tym jest co napisałeś Belial, ale w śald za tym powinno być zmienione prawo narodowe (m.in. kodeks karny cześć wosjkowa, Konstytucja RP) także uprzednio międzynarodwe prawo konfliktów wojennych (Konwencje). Każdy żołnierz, tak jak kazdy obywatel ma prawo znać swoje prawa zawodowe, reguły, legalność sytuacjiw której się znajduje. Musi tez mieć systemową ochrone prawną,a nie tak jak u nas być pozostawiany własnemu losowi (po awanturze medialnej MON zatrudnił prawników, czy też dał kase - nie pamiętam). Ja oburzony jestem manipulacją w skali już makro położenia prawnego W.P. i tej nieoznaczoności tego położenia. Zastanawia mnie dlaczego wojskowi prokuratorzy (formalnie tacy sami żołnierze jak reszta wojska), nie dostrzegają nierównowagi prawnej systemowej nierównowagi państwo - zołnierz. To własnie wojskowe organa ścigania i wymiaru sprawiedliwości powinny przed rozpoczęciem udziału w ,,misjach" alarmować,że polski system prawny wymaga dostosowania do tego typu wojen i jak ma się prawo międzynarodowe w tym wojenne do wojen/nie wojen/misji/pomocy humanitarnej itd. Istota sprawy polega na tym,że aby było fair to obie strony musza znać reguły gry. Niestety woda jest mętna..., a dlaczego?
Serwus
Szukam kontaktu z żołnierzami, którzy w latach 2004-2010 byli podejrzani/oskarżeni w trybie powództwa publicznego (Kodeks karny) w sprawach związanych z obowiązkami służbowymi.
Zamierzam opisać problem braku jasnych procedur kadrowych - co z takimi żołnierzami robic w sytuacji, gdy procesy karne rzadko trwają krótko (przykład - sprawa ppłk Marka Miłosza -od wypadku do ostatniego, nieprawomocnego wyroku minęło 6,5 roku).
Koronne pytanie brzmi tak: czy żołnierzy mających zarzuty prokuratorskie zwalniac ze służby? Jeśli nie, co z nimi zrobić? Czy mozna wyznaczac ich na stanowiska związane przeciez z dostepem do info niejawnych, czy trzymac wiecznie w rezerwie kadrowej (6 lat?), czy mozna uzyc w kontyngencie wojskowym? Czy ograniczyc o 50% uposażenie?
Czy zwolnienie ze sluzby przed wyrokiem nie jest uznaniem winy przez organ zatrudniajacy?
Dylematow jest wiele i moga one dotyczyc teoretycznie kazdego zolnierza, i szeregowego z kontyngentu i generala z departamentu. Oceniam, ze jako żolnierze powinnismy byc swiadomi, jakie procedury zostana wobec nas zastosowane. Na zasadzie "bojowo, ale jednakowo".
Prosze o zabieranie glosu i wskazywanie (wiadomosc prywatna) kontaktu z osobami, ktore znalazły sie w opisanej wyzej sytuacji oskarzenia a pozostaja zolnierzami.
Z powazaniem
Artur Goławski
Taaa, Konstytucja RP i kodeks karny ma inne zdanie..
Facet się przyznaje i mówi : tak jestem winny, ale patrz wyżej interpretacja "naszej władzy" jest inna . Normalnie "cywile" mogą nam zazdrościć ŻW i Sądownictwa Wojskowego. Aha i trzeba szybko napisać do ministra żeby nie palnął kolejnego głupstwa. Pozdrawiam.
Ogólne kodeksowe zasady dotyczące wieku czyniącego zdolnym do popełnienia przestępstwa są w zupełności wystarczające do rozstrzygnięcia Twojego problemu aneta.
To ile musi mieć lat funkcjonariusz aby zostać funkcjonariuszem wynika z innych ustaw (np. ustawa o Policji czy o zawodowej służbie wojskowej itp.) i nie ma potrzeby powtarzać tego w kodeksie karnym.
Szanowny Gościu
Witam serdecznie bo jestem tu nowy.
Nie wiem w jakim celu wkleiłeś ten artykuł. Zawiera on wiele nieścisłości i może wprowadzać w błąd. W polskim kodeksie karnym obronę konieczną definiuje art. 25 o treści następującej: "Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem". Jest to tzw kontratyp ustawowy to znaczy okoliczności, przy których czyn wypełniający znamiona przestępstwa nie jest jednak przestępstwem z mocy przepisu prawnego lub utartej praktyki. W tym konkretnym przypadku z mocy samego przepisu ("nie popełnia przestępstwa, kto...). Pozostałe kontratypy kodeksowe to: stan wyższej konieczności (art.26), ryzyko nowatorstwa (27), dopuszczalna krytyka związana z przestępstwem zniesławienia (213), działanie w ramach ostatecznej potrzeby wojskowej (319). Kontratypy pozakodeksowe to: zabiegi lecznicze, przerywanie ciąży w warunkach przewidzianych przez ustawę, szczególne uprawnienia i obowiązki, karcenie nieletnich, ryzyko sportowe, zgoda pokrzywdzonego oraz zwyczaj. Osoba, która działa w obronie koniecznej nie staje przed sądem z mocy art. 17 kodeksu postępowania karnego, który brzmi następująco:" art. 17, par. 1 - Nie wszczyna się postępowania a wszczęte umarza, gdy...2) czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego, albo ustawa stanowi, że sprawca nie popełnia przestępstwa..."
Tak więc prokuratura powinna w toku postępowania ustalić, czy rzeczywiście była to obrona konieczna czy nie. Jeżeli była - umarza sprawę. Dlaczego w praktyce jest inaczej? Ponieważ prokuraturze się nie chce i woli przygotować byle jaki akt oskarżenia i sprawę zepchnąć na sąd, bo prokurator jest niekompetentny, bo...w to miejsce można wpisać wiele powodów wynikających z ogólnej kondycji naszego wymiaru sprawiedliwości. Nie zmienia to jednak faktu, że doktrynie prawa karnego za obronę konieczną nie staje się przed sądem. Dzisiaj sąd uznał, że umorzenie postępowania przez prokuraturę w sprawie posła, który w obronie rodziny odepchnął pijaka a ten zmarł bo się uderzył - było zasadne. Inny przykład to umorzenie postępowania w sprawie poznaniaka (chyba), który zastrzelił włamywacza. Na czym miałoby więc polegać ustawowe rozszerzenie granic obrony koniecznej...?
[cytat="magnatex"]Jeśli przyjąć że uzależnienie jest okolicznością łagodzacą, to czemu nie przyjęto takiej kwalifikacji co do pozostałych artykułów karnych ustawy?
I czemu za dokładnie to samo przestępstwo sąd może wymierzyć karę grzywny, która przecież też jest karą finansową?[/cytat]
To już pytanie do ustawodawcy.
Podobnie można by pytać o wiele innych miejsc w kodeksie karnym. Np dlaczego przesłanka z art. 216 ç 3 k.k. pozwalająca aż odstąpić od wymierzenia kary, nie stosuje się do wszystkich przestępstw w kodeksie. No ale jeśli dobrze rozumiem okoliczności z art. 216 ç 3 k.k. Pan nie uważa za okoliczność łagodzacą.
[cytat="magnatex"]
Tylko że Pan uparcie trzyma się części wojskowej kodeksu karnego, zapominając że istnieje jeszcze część szczególna dotycząca wszystkich (a nie tylko żolnierzy) oraz cala masa ustaw szczególnych które także mają przepisy karne.[/cytat]
Czy z tego wynika że choroba nie może być okolicznością łagodzącą w prawie karnym?
A co do mojego trzymania się cześci wojskowej to nieśmiało pozwolę sobie przypomnieć że art. 320 k.k. to jeden z kilku przykładów którymi się posłużyłem, więc zarzut jest chyba niezbyt udany.
Poza tym nie odpowiedział Pan na moje konkretne pytania z poprzedniego wpisu. Szczególnie liczę na preferowaną przez Pana definicję "okoliczności łagodzącej". Myślę że to na prawde może ułatwić dalszą dyskusję.
Pozdrawiam
BTW: Nasza dyskusja jest raczej OT i może zmniejszac przejrzystośc tego wątku (szczególnie dla jego autora), być może któryś z moderatorów mógłby ją wyodrębnić...
Masakra w Nanger Khel - ujawniono zeznania żołnierzy
W Afganistanie pełni misję 1200 polskich żołnierzy.
TVN24
RMF FM dotarł do nowych faktów w sprawie tajemnicy Nanger Khel – wioski w Afganistanie ostrzelanej przez polskich żołnierzy. Według dokumentów sądowych, zastępca dowódcy plutonu - chorąży Andrzej O. - powiedział szeregowcom obsługującym moździerz, że gdyby pociski spadły na wioskę, mają się tym nie przejmować.
Okazuje się również, że dowódca plutonu - Łukasz B. po odprawie z dowódcą bazy, majorem Olgierdem C, miał powiedzieć do kolegów, że nie wykona rozkazu. Dotyczył on ostrzału wzgórz. Na miejscu akcji, po wyjechaniu z bazy, inicjatywę za młodego i przestraszonego sytuacją Łukasza B. przejął jego zastępca, chorąży Andrzej O.
Wtedy Łukasz B. bojąc się ofiar cywilnych, wsiadł do samochodu i wrócił do bazy upewnić się, czy naprawdę jego grupa ma ostrzeliwać wzgórza. To właśnie w tym czasie moździerze oddały serie i jeden z pocisków lub pociski zabiły niewinnych Afgańczyków Czy to był tragiczny przypadek, czy też - co jeszcze bardziej dramatyczne - świadome postępowanie żołnierzy - ustali sąd.
20 adwokatów gotowych do obrony żołnierzy
- Około 20 adwokatów zgłosiło się do Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych, by bronić żołnierzy, podejrzanych w związku z ostrzelaniem wioski w Afganistanie - poinformował rzecznik DO mjr Dariusz Kacperczyk.
Dowództwo realizując decyzję szefa MON Bogdana Klicha o zapewnieniu żołnierzom pomocy prawnej przez resort, od kilku dni czekało na zgłoszenia od chętnych prawników. Termin składania dokumentów minął we wtorek o godz. 15.
Wszyscy podejrzani żołnierze mają już obrońców. Jak wyjaśnia DO, prawnicy zagwarantowani przez MON mają ich wspierać. Oferty złożone przez ok. 20 adwokatów zostaną teraz przedstawione rodzinom żołnierzy i to one podejmą decyzję, z pomocy którego z nich będą chciały skorzystać.
Konieczność poszukiwania prawników dla żołnierzy poza wojskiem wynika z obowiązujących przepisów. W resorcie obrony narodowej nie można zatrudniać adwokatów, a zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania karnego tylko oni mogą być obrońcami w procesach.
Przepisy prawa o adwokaturze ograniczają bowiem wykonywanie zawodu adwokata osobom pozostającym w stosunku pracy (nie dotyczy to tylko pracowników naukowych i naukowo-dydaktycznych). Ponadto, w przypadku powołania adwokata do pełnienia zawodowej służby wojskowej, jest on skreślany przez Okręgową Radę Adwokacką z listy adwokatów.
W skład Wojskowej Służby Prawnej wchodzą osoby w służbie lub zatrudnione jako doradcy prawni, w tym również radcowie prawni. Przepisy jednoznacznie wskazują, że wykonywanie zawodu radcy polega na świadczeniu pomocy prawnej (np. udzielaniu porad i konsultacji prawnych oraz sporządzaniu opinii), z wyjątkiem występowania w charakterze obrońcy w postępowaniu karnym i w postępowaniu w sprawach o przestępstwa skarbowe.
W procesach przed sądami wojskowymi oskarżeni żołnierze mają adwokatów z wyboru, a w sytuacji, gdy ich na to nie stać - z urzędu.
W związku z ostrzelaniem w sierpniu tego roku wioski i śmiercią cywilów zatrzymano siedmiu żołnierzy. Sześciu prokuratura zarzuciła zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi od 12 lat więzienia do dożywocia. Siódmemu postawiono zarzut ataku na niebroniony obiekt cywilny, zagrożony karą 25 lat więzienia.