ONZ: inwestycja w biopaliwa może mieć katastrofalne skutki
(IAR, pb/09.05.2007, godz. 19:45)
ONZ przestrzega przed zbyt gwałtownym rozwojem przemysłu biopaliwowego. Zdaniem ekspertów duże inwestycje w ten sektor energetyczny mogą mieć katastrofalne skutki.
Najnowszy raport ONZ "Stabilna energia - wskazówki dla decydentów" stwierdza, że biopaliwa mogą przynieść znaczne korzyści - mniejsze skażenie środowiska, nowe miejsca pracy i wzrost gospodarczy.
Dlatego Unia Europejska i Stany Zjednoczone inwestują w biopaliwa takie jak etanol czy biodiesel uważane obecnie za jedyne alternatywy dla paliw otrzymywanych z ropy. Eksperci podkreślają jednocześnie, że przy rozwijaniu przemysłu biopaliwowego trzeba mieć na uwadze wiele negatywnych czynników. Zwiększanie upraw roślin na biopaliwa, może doprowadzić do wzrostu cen żywności, co będzie odczuwalne głównie w krajach rozwijających się.
Szkodliwy może też okazać się wyrąb lasów pod tereny uprawne. Problemem może być także niedobór wody i erozja gleby. ONZ zaleca w związku z tym, by projekty biopaliwowe uwzględniały wszystkie okoliczności, a nie tylko krótkoterminowy zysk dla gospodarki.
http://biznes.onet.pl/0,1532541,wiadomosci.html
Chytrus - faktycznie, niezbyt szczęśliwe sformułowanie, ale proszę cię o jedno - dyskutuj, a nie obrażaj innych forumowiczów, bo jak widzę, bardzo to lubisz. Masz jakieś kompleksy czy co?
A tłumacząc moją myśl na polski - płacą podatki, siłą rzeczy finansujemy również przejazdy osobom, które korzystają z usług KOMBUSU. Nawet, jeśli sami z nich nie korzystamy.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden argument istnienia komunikacji zbiorowej i dofinansowania takiej działalności - względy ekologiczne. Jeden autobus może przewieżć dużo więcej osób niż samochód osobowy. Mamy mniej spalin, mniejszy ruch na drodze, prawie same korzyści. W krajach Unii Europejskiej to komunikacja zbiorowa ma priorytet, np. w Danii oprócz tego, że samochody osobowe są obłożone bardzo wysokimi podatkami, to dla autobusów w miastach buduje się wydzielone pasy tylko po to, by nie tkwiły one w korkach i były alternatywą dla osobówek.
Witam Państwa serdecznie
Przykro mi czytać takie informacje na tym forum. Przykro mi także, że konkurencja działając na tym samym rynku nie potrafi działać fair i posuwa się do przekazywania nieprawdziwych informacji na temat mojej firmy.
Po pierwsze, nikt nie może nikomu zabraniać importować kominków z jakiegokolwiek kraju. Jestem właścicielem dużej firmy kominkowej w Polsce i w Niemczech. Korzyści skali pozwalają mi budować kominki po atrakcyjniejszych cenach niż mniejsze firmy. Wieloletnie kontakty z wieloma producentami wkładów kominkowych w całej Europie skutkują pozyskiwaniem urządzeń po atrakcyjnych cenach.
Jeżeli chodzi o gwarancję, to wprowadza Pan forumowiczów w błąd. Wkłady kominkowe Spartherm posiadają znak CE, który jest WAŻNY na terenie całej Unii Europejskiej. Jest to oczywiste. Każdy z naszych klientów otrzymuje instrukcje w języku polskim oraz oryginalna kartę gwarancyjna firmy Spartherm. Wszystkie zgłoszenia klientów załatwiamy bardzo szybko i skutecznie. Inna sprawa że jest ich bardzo mało, z uwagi na bardzo wysoką jakość kominków Spartherm.
Twierdzenie Pana , że nie mam prawa sprzedawać tych wkładów w Polsce nie ma absolutnie żadnej podstawy prawnej!!!
Jednocześnie chciałbym oficjalnie oświadczyć, że nie otrzymałem żadnego pisma od firmy Spartherm w tej sprawie, ani także od Państwowej Inspekcji Handlowej!!!
Nie ukrywam, iż rozważam podjęcie środków prawnych w stosunku do Pana, który rozpowszechnił te nieprawdziwe informacje.
Daniel Hrehorecki
Oczywiście euro przyniesie wiele korzyści. Natomiast, jeżeli chodzi o negatywne skutki to uważam, że nie będą one miały dużego znaczenia, jeżeli RP przystąpi do strefy euro w odpowiednim czasie. Pomału zdążamy do integracji europejskiej gospodarki i społeczeństwa, do tego jest potrzebna wspólna waluta. Euro jest jednym z wielu kroków, które trzeba wykonać na drodze do stworzenia Europejskiego państwa federalnego( może tak będzie wyglądała przyszłość UE).
Ale do tego jeszcze daleko, na razie mamy odczynienia z wykorzystywaniem Unii do realizacji interesów poszczególnych państw wspólnoty.
W TVP1 obejrzałem program o pozyskiwaniu energii ze źródeł odnawialnych. Przewodnim wątkiem było pozyskiwanie energii cieplnej z biopaliw i wytwarzanie energii elektrycznej w systemie energetyki rozproszonej tzn więcej małych elektrowni obsługujących lokalne społeczeństwo. Podano przykłady z Danii, Austrii i Niemiec. W tym odcinku mówiono o wykorzystywaniu nieużytków do produkcji roślin energetycznych i pozyskiwaniu z nich paliw spalanych, w postaci brykietów. Wspomniano także o systemie pozyskiwania gazu z kompostowników oraz wytwarzaniu z niego prądu elektrycznego. Wzięto pod uwagę że z takiego rodzaju biopaliw są potrójne korzyści; wytwarza się ciepło do ogrzewania mieszkań oraz ciepłą wodę, wytwarza się prąd elektryczny a z odpadów ma się doskonały nawóz. Dziś jest to metoda na etapie rozwoju i uzupełniająca. Ale w odróżnieniu od innych przyjazna środowisku. Zauważono, że jest to nowy jeszcze nie zajęty rynek czekający na inwestorów i badaczy.
Środa TVP1 godź. 12.20
Program przedstawiający rozwój energetyki odnawialnej i stanowiący poradnik dla widzów, którzy interesują się wykorzystaniem tej energii. Energia słoneczna, siła wiatru czy bystry prąd rzeki są darmowe. Wystarczy z nich skorzystać, tym bardziej że zużycie kopalnych nośników energii powoduje zmiany w środowisku, zatrucia gazami i pyłami, ocieplanie klimatu. Wiele krajów wdraża specjalne programy wykorzystania odnawialnych źródeł energii, zachęcając do korzystania z nich. Jako przykład można podać członków Unii Europejskiej.
Jak zwykle za granicą opłaca się inwestować w badania nad nowymi źródłami energii. „A my 100 lat za murzynami”.
Zapomnij kolego.
Cos slyszales ale jak to zawsze bywa nie do konca.
Na chwile obecna oczekujemy dwoch "duzych" rozstrzygniec.
Pierwsza to werdykt Trybunalu Europejskiego w sprawie rejestracji "anglika" w Polsce na wniosek osoby prywatnej - i tutaj fakt termin to czerwiec.
Druga to ustawa ktorej projekt zostal przedstawiony bodajze w marcu, ktora zaklada ze nieobowiazkowy bedzie przeglad zerowy o ile auto ma wazny przeglad z innego kraju z Unii Europejskiej ale jest tam zapis ze dotyczy to tylko aut przystosowanych do jazdy po prawej strony ulicy takze anglikow to nie dotyczy, latwiej beda mieli handlarze z Niemiec, Francjii itp.
Moje osobiste zdanie pozostaje niezmienione od kilku juz lat - nie bedzie mozna rejestrowac anglikow ani jutro, ani pojutrze ani przez najblizsze 10 lat nawet jak Trybunal Europejski orzecze na korzysc tego goscia.
EDIT:
Jak ten czas za :cenzura: dala. Projekt nowelizacji zostal przedstawiny nie w marcu a w grudniu 2008. Tutaj jego tresc: http://bip.mi.gov.pl/pl/bip/projekty...d_09_10_08.pdf
Anglikow dotyczy Art. 81 punkt 3 ktory brzmi: